poniedziałek, 31 stycznia 2011

30.01/31.01

Dzisiaj jakoś tak dziwnie. Miks dziwnych rzeczy, które się zdarzyły. Po pierwsze spotkanie (w końcu moje Sieroty, w końcu!!) ze wszystkimi moimi kochanymi Sierotami. Czemu chodzicie w kratkę na te spotkania ja nie wiem.. Ale w końcu jakoś się ogarnęłyśmy.

Apatia. Nie podoba mi się to hasło. A apatia mnie ogarnia. Jeśli chodzi o MAGIS i wiarę apatia nie wchodzi w grę. Chociaż ostatnio jest z tym bardzo ciężko. Tępota i taka hmm znieczulica. Apatia duchowa to chyba najgorsza z możliwych apatii...
A jeszcze wyszła dość nieprzyjemna sytuacja z rekolekcjami zimowymi. No cóż. Ja przeżyję, martwię się o resztę grupy...
Ale nie zaprzecze że dość dziwnie i po prostu głupio i aż przykro wyszło.

Ruda. Pół ruda. Jak bedzie jakieś foto to wrzuce. Nie jest źle, ale żałuję że większej ilosci włosów nie dałam od razu.

Wczorajsza kolęda też dość dziwna.  No ale cóż.

Poza tym kto jest na tyle nienormalnym by dawać całą hydrosferę do nauczenia w 6dni?

umarłam juz chyba. tylko błagam by nie zabić tego ostatniego promienia nadziei.. błagam...

sobota, 29 stycznia 2011

29.01

Po całodniowym muleniu związanym z mocną dawką theraflu (czy jak się to coś pisze) wyniosłam dość ciekawe wnioski. Tak dumając nad moją ministranturą i tym czy narobię sobie problemów od poniedziałku (w sumie od środy, kiedy pokażę się pierwszy raz w zakrystii dwukolorowa) to wydumałam, że się nie dziwię ludziom, którzy nie tolerują dziewczyn przy Ołtarzu. Niby fajnie, że możemy służyć, że możemy się no nie wiem spełniać czy cos, ale na dobrą sprawę czy to jest 'babskie' powołanie? Mija jakoś 7,5 od kiedy pierwszy raz wystąpiłam przy Ołtarzu, 7 od kiedy założyłam albę a 6,5 od moich promocji. I w sumie miałam okazję współpracować z różnymi jezuitami, różnymi ceremoniarzami i obserwować starsze (a teraz i młodsze) ministrantki. Znam jezuitów, których oburza czerwony lakier na paznokciach u ministrantek (i żeby tylko czerwony, aczkolwiek czerwony/ciemny róż jest/są najmodniejsze wśród naszych dziewczyn) a którym jest to obojętne. Widziałam i dziewczyny uważające za elegancję koszulę i czarne spodnie, i tez te, dla których dżinsy w niedzielę to były istne tortury a obcasy i widoczny makijaż uważały za podstawę. Duża ilość ministrantek-dużo typów charakterologicznych.

Kolejny podział wśród dziewczyn ministrantek to ten, jak One myślą o ministranturze. Czy jesteśmy gorszej klasy osobami w zakrystii, czy jesteśmy na równi, czy zupełnie inaczej? Nie wiem. Nie mam opinii na ten temat. Ale ostatnio zauważam, że racja leży częściowo po stronie osób, które są przeciw babkom w LSO. Temat jest wybitnie kontrowersyjny.  A ja gdybym nie była ministrantką nie wiem co bym na ten temat mówiła. W sumie rozumiem oba stanowiska (neutralna jak Szwajcaria niby jestem?).
Ale jakbym miała się ustosunkować do któregokolwiek to... No i tutaj pojawia się problem bo nie wiem. Pewnie odkryję to jak z LSO odejdę. Czyli za jakieś 2,5 roku.

___________________________________________________________________________________

na dziś proponuję Habakuk feat Junior Stress- Rytm Serca  (  http://www.youtube.com/watch?v=nvFFVscIraI   )
tekst wartościowy, jak to bywa w przypadku mojego najukochańszego Habakuka.
'zamiast zanurzać się w problemie, co sen z powiek spędza lepiej wysłuchaj serca'
a ja słucham. i nadal mam nadzieję, ze bajzel, który mi w życiu wyszedł ostatnio jakoś się ułoży. nawet jeśli mam mieć guza, blizny mi zostaną do końca życia a reszta się popierdoli do końca to nadzieja jest. Bo w sumie to ostatnio jest motorkiem tam wewnątrz.
podobno na wtorek mam mapę hydrosfery. szkoda, że nie rozpracowałam jeszcze rzek. ani połowy jezior. kurwa. po prostu. a dodatkowo muszę zacząć wyszukiwać bibliografię do konkursu historycznego, który łączy ze sobą chyba wszystkie możliwe nauki oprócz historii. ale co tam.

'lepiej wysłuchaj swego serca'

piątek, 28 stycznia 2011

o. 28.01.

o. hola, que tal?
od dawna bawię się blogami. nie ma co zaprzeczać.
pelirrroja? bo peli-rrojo to w moim najukochańszym hiszpańskim 'rudowłosa'. a ja będę częściowo rudowłosa od poniedziałku i dlatego. a słabość do tego koloru mam od dziecka.
w sumie co mnie wzięło na zaczęcie bazgrolenia tego bloga? w sumie to nic ciekawego. fotoblog mi się przejadł. po prostu.
a o czym? 
nie potrafię zdefiniować. trochę o strachu związanego z chorobą, trochę rzucając esperantismami, trochę o Magisie, trochę muzycznie, trochę o problemach natury egzystencjonalnej i o tym, by mnie szlag nie trafił w związku z popapraną klasą i szkołą.
a i coś jeszcze? tak, me llamo Asia(vel Ko... , vel pelirroja), me gusta cocinar i escribir los textos y en el mayo tendre 17ańos.

na dzisiaj coś Lednickiego proponuję. w sumie bujam w tym klimatach cały dzień dzisiaj więc to co słucham to jest to ->   http://www.youtube.com/watch?v=jHX3hW-43S0&feature=related

'spójrzcie na niego, promieniejcie radością, a oblicza Wasze nie zapłoną wstydem'

a kalendarz proponuje mi na dziś  'z czystego serca rodzi się owoc dobrego życia'

pelirroja